25 stycznia 2014

Rozdział 2 - Sakura no kuni

Jak sakura to dedykacja dla Kiku. Następne rozdziały będą inspirowane jej askową postacią... Niech toster będzie z Tobą, Kiku-chan ^.^
Betowała CeS. Szablon też zrobiła CeS. CeS prosi o opinie (o szablonie). — CeS (włamy na blogi to moja specjalność).
_____

Jej pokój wyglądał jak po przejściu tornada. Dosłownie. Wszędzie walały się najróżniejsze przedmioty, głównie ciuchy. Przez chwilę stała w środku tego bajzlu, zastanawiając się jakim cudem jej stanik wylądował na żyrandolu. Olbrzymim, kryształowym żyrandolu na suficie. Suficie, który był jakieś trzy metry od podłogi. Logicznej odpowiedzi... Brak.
Zaklęła pod nosem. Bajzel zrobiony, a walizka dalej pusta.
 — Camilla, pośpiesz się! — usłyszała głos brata. Westchnęła. Czas na magię. Właściwie nie powinna jej używać. Na mocy Paktu Trojga całkowicie zakazano używania mocy. Wiedziała jednak, że jej brat potajemnie ciągle się nią posługiwał. A małe zaklęcie pakująco-sprzątające chyba nie naginało za bardzo zasad.... Chyba.
 — Liczą się efekty — mruknęła pod nosem i wymamrotała stosowne zaklęcia. Bycie wiedźmą miało swoje zalety. — Idę! — krzyknęła, zmniejszając jeszcze wagę walizki.
 — No, w końcu — mruknął Alexander, spoglądając na swoją bliźniaczkę. Stał oparty o ścianę i kręcił głową z dezaprobatą. — Ile można?
 — Tyle, ile trzeba — warknęła. — Uh. Wreszcie od ciebie odpocznę — dodała pod nosem. Chłopak zignorował jej słowa i wsiadł do samochodu. Dziewczyna usiadła z tyłu i włożyła słuchawki do uszu.
Kjærlighet gjør blind
helt til fela ryker!
 Nie miała ochoty na rozmowy z bratem. Wolała zamknąć się w świecie muzyki. Często to robiła. Świat ją drażnił. Z Alexandrem nawet się nie pożegnała.
 — Przypomnij mi, czego chce Japonia? — rzuciła tylko przez ramie, gdy wsiadała do samolotu.
 — Podtrzymania pokojowych relacji ze Skandynawią, a także kilku informacji o naszej kulturze. Prostego zdania nie umiesz zapamiętać?
 — Upewniam się. W przeciwieństwie do ciebie, zawsze zależy mi na doskonałym wykonaniu zadania, bracie.
Nie odpowiedział. Przewrócił oczami i rzucił przelotne spojrzenie bliźniacze. Także cieszył się z odpoczynku od niej. Wbrew pozorom, ich największy problem polegał na zbyt podobnych charakterach. Dogryzanie sobie wzajemnie było dla nich jak zabawa. Nagle chłopak doszedł do wniosku, że jeszcze nigdy nie był na nią zły. Po prostu lubił kłótnie. Uznał, że chyba będzie musiał z nią o tym porozmawiać...
Camilla z kolei nie myślała o bracie. Nie myślała o niczym. Zamknęła oczy i wsłuchiwała się w muzykę.
Gamle toner spilles
av en ny stryker!
Latanie samolotem zawsze przyprawiało ją o mdłości. Wolała więc nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów i przeczekać podróż. Po pewnym czasie udało jej się zasnąć...
Jeg bytta bort kua,
fikk fela igjen!

W tym samym czasie, Sakura Honda próbowała zmusić swojego brata, aby wreszcie zwlekł się z łóżka i zajął się czymś pożytecznym.
 — Ziemia do Kiku. Ruszysz się w końcu, czy mózg zamienił ci się w papkę tostową?
 — Saku-chan — jęknął, zakładając poduszkę na głowę.
 — Nie ma — zabrała mu poduszkę i boleśnie zrzuciła go z łóżka. — Nie mamy służby. Sprzątaj. Zaprosiłeś sobie gościa, dzień wcześniej urządzając popijawę. Jeszcze raz wytniesz taki numer, a będę musiała zakazać Ari i Gilbertowi wstępu do naszego domu.
 — Saku-chan — chłopak ponownie jęknął, próbując wstać z podłogi. — Jestem całkowicie trzeźwy!
 — I zamiast pomóc mi ogarnąć dom, leczysz kaca — kucnęła przy nim i zaczęła już łagodniej — oni-san, naprawdę powinieneś mi pomóc...
 — Pomogę — chwiejnie wstał z podłogi — ale... Zrób mi tosty.
 — Miyu, zrób bratu tosty! — krzyknęła do młodszej siostry i załamana wyszła z pokoju brata.

Camilla leniwie podniosła głowę i wyjrzała za okno. Samolot zbliżał się do lądowania. Dziewczyna przetarła głowę. Wsłuchała się w piosenkę...
Eyjan mín eyjan mín.
fagra græna
Poczuła łzy w oczach. Zamrugała kilka razy. To tylko piosenka. Tylko Islandzka piosenka. Nie będzie się tym przejmować. Przełączyła utwór. Samolot wylądował.
Lotnisko tętniło życiem. Norweżka nigdy wcześniej nie widziała tak różnorodnego społeczeństwa.
Rozejrzała się dookoła.
 — Camilla-chan? — odwróciła się na dźwięk swojego imienia.
 — Sa... Ty jesteś Kiku, prawda? — zapytała spoglądając na czarnowłosego Azjatę.
 — Hai — przytaknął, uśmiechając się. — Witaj w Japonii — dodał.
Dziewczyna przyglądała się mu chwilę. Miał w sobie coś co przykuwało wzrok, jakąś rzadko spotykaną charyzmę.
 — Co to za drzewa? — zapytała, gdy prowadził ją przez Tokio. Uważnie przyglądała się otoczeniu, zwłaszcza wielu bezlistnym drzewom. Japończyk zaśmiał się cicho.
 — To sakura. Wiśnia. Narodowy kwiat mojego kraju. Jest prawie tak samo japońska jak toster.
 — Prawie robi wielką różnicę — zauważyła.
 — Hai... Ludzkie DNA jest w 70 procentach takie jak banana. Jesteśmy prawie bananami.
 — Prawie — zachichotała.
 — Hai, prawie — założył ręce za głowę i spojrzał na dziewczynę. — Jesteśmy na miejscu — dodał, otwierając przed nią drzwi.

 — Stało się coś braciszku? — Iris nalewała właśnie czekolady do kubków, gdy zauważyła fatalny humor Emila. Chłopak nerwowo bawił się komórką, spoglądając co chwilę za okno.
 — Nie... Tak... Napisałem smsa do Camilli — wyznał. — Nie odpisała mi. Chyba jest na nas wściekła — spuścił głowę, nie patrząc na bliźniaczkę.
 — Emilu. Nie odzywaliśmy się do nich tyle lat.... Nie sądzisz, że powinieneś dać jej czas?
Chłopak gwałtownie wstał i uderzył ręką w stół.
 — Mam dość do cholery. Nie wiem, co jej powiem, ale muszę z nią porozmawiać... — Wybrał numer. — Ma wyłączony telefon... — Opadł na krzesło. Siostra złapała go za nadgarstek i spojrzała mu w oczy.
 — Daj jej czas. Albo zadzwoń do Alexandra.
 — Nie — odparł, wyrywając rękę z uścisku siostry i wyszedł z kuchni, trzaskając drzwiami. Skiri, maskonur dziewczyny spojrzał na nią tak, jakby rozumiał, co się dzieje. Pan Puff należący do Emila nerwowo zatrzepotał skrzydłami.
 — To się robi nudne — dziewczyna zwróciła się do zwierząt. — Emilowi zależy, ale nie umie się do tego przyznać. Unosi się honorem i dumą. Dałby już spokój...

Camilla z ciekawością obserwowała Sakurę i Kiku przygotowujących kolację. Oparła się o blat i przyglądała wszystkim czynnością robienia sushi.
 — Po co wam rozmowy pokojowe? — zapytała po dłuższej chwili. — Przecież między naszymi krajami nigdy nie było wojny.
 — To sugestia Atlantydy...
 — ... Która bardzo lubi okupować naszą kanapę — Sakura ze śmiechem wtrąciła się w słowa Kiku.
 — To sugestia Atlantydy, która uważa, że przydałoby się zebrać sojuszników. W razie, gdyby Ameryka coś kombinował.
 — Ameryka?
 — Tak — Japończyk pokręcił głową. — Ostatnio coraz częściej mówi się o jego terytorialnych zapędach. Nie podoba mi się to. Powinno się zacząć go obserwować.
 — Rozumiem — westchnęła. — Na kraje Nordyckie możesz liczyć. Nawet Dania ma z nim na pieńku.
 — Arigato, Cami-chan. — Spojrzał jej w oczy. Dziewczyna mimowolnie odwróciła wzrok. Chyba zaczynało jej odbijać...
__________
Sakura no kuni — japońskie zdanie oznaczające kraj kwiatu wiśni.
Pakt Trojga — fikcyjny pakt pomiędzy Norwegią, Anglią i Rumunią. Przewiduje on zakaz używania czarów. Podpisano go w okresie polowań na czarownice w celu uspokojenia innych krajów europejskich.
"Kjærlighet gjør blind helt til fela ryker!" — " Miłość czyni niektórych ślepymi dopóki nie pękną skrzypce." Fragment Norweskiej piosenki Alexandra Rybaka "Fela igjen"
"Gamle toner spilles av en ny stryker!" — "Stare nuty są grane przez nowego grajka" fragment z tej samej piosenki.
"Jeg bytta bort kua,fikk fela igjen!" — "Sprzedałem krowę i mam skrzypce z powrotem" również ta sama piosenka.
"Eyjan mín eyjan mín fagra græna" — "Moja wyspa moja piękna zielona wyspa" fragment piosenki Bubbi Morthens "Eyjan Græna".
Hai — japońskie tak.
Arigato — japońskie dziękuję.

5 komentarzy:

  1. Dżizas hrajst, że ja ciągle nie mam konta ;_; Ale prosiłąś o komentowanie, yes ? To komentuję ! Rozdział zajebisty, kocham twój styl pisania. Akcja się rozkręca, nie mogę się doczekać następnego rozdziału ~! Szybko dodawaj, póki mam internet ;-;
    Jane~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mendo Jane, ja też czekam na komentarze u siebie ;-; (A Klaudia publikuje co sobotę o północy, osobiście o to zadbałam, hyhy~)

      Usuń
  2. Cami-chan jak zwykle w formie, a Kiku-san dąży do porażki. Atlantyda chce wojny. Jak widzę wszystko w normie <3 Pisz dalej, chcę przeczytać 10 rozdział~ (Mogę zabić Emila?)

    ~Your 4eva, CeS

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww dedyk *w*
    Rozdział genialny oczywiście, co tu dużo mówić.
    Strzeżcie sie morderczych pralek!
    Czy wiesz, że siedze na tosterze...
    *kamera robi odjazd*
    ...tyłem? *napisy*

    OdpowiedzUsuń
  4. O. Mein. Gott. I Miyu zapomniała skomentować...TT
    Ale już nadrabiam.
    No to...mam we łbie pustkę, niczym w kapuście, rozdział zarypisty, i w huk wyczepisty. ><
    Cę więcej w trybie natychmiastowym.
    No to ten...przekaz skończony. Po usłyszeniu sygnału zostaw wiad...Kurna! Ni ta kwestia. ;-;
    Przekaz skończony. Po usłyszeniu sygnału prosimy o rozłączenie. *BIIP.*

    OdpowiedzUsuń